Best You recenzja
W styczniu 2020 rozpocząłem realizować kurs "Best You" wydawnictwa Rozwojowiec (polska firma). Jest to 10 miesięczny, ogromny, który można rozpocząć tylko raz w roku kurs poświęcony umiejętności trwania w postanowieniach. Potocznie "dyscyplinie". Obecnie ukończyłem oglądanie wszystkich materiałów, zrobiłem wszelkie zadania w kursie, zdałem końcowy test wiedzy i jestem na dobrej drodze by zakończyć go ostatecznie - czyli wprowadzić wszystkie postanowienia z tzw. Procesu Wewnętrznej Przemiany. Jednakże mimo braku pełnego zakończenia progra mu chciałbym się podzielić z Wami moją recenzją - którą zaktualizuje po pełnym zakończeniu.
Na początku pokrótce powiem co to jest, następnie moją subiektywną, opinie 🙂
Best You recenzjaCo to jest?Co to jest wg autorów? Jaki rezultat to ma dawać?Ostateczne narzędzie samodycypliny.Na czym to bazuje?Dlaczego to powstało?Ukończeniem kursu zakłada się, że jest:Parę słów bezpośrednio odemnieNa początek: czym to nie jest.Moja opinia na temat tego co to realnie oferujeWady? Zalety? Warto?Względem innych kursówCzy to realnie robi różnicę? Czy posiadanie tego kursu spowodowało u mnie jakąś zmianę, której nie byłbym w stanie osiągnąć bez niego?Rzeczy, które szczególnie są świetne.Olbrzymia wiedzaSystematyzacja olbrzymiej, całościowej wiedzy z ogromu badań.Strategizacja postanowień i etapowanie rozwiązańSupport webinary i grupaNie muszę pozyskiwać nowej wiedzyRzeczy, które warto by były ulepszone i co jest mniej istotnego.Za duża koncentrancja na technikach i metodach w porównaniu do tzw. mindsetuO co chodzi konkretnie?Checklisty / Listy KontroleWątpliwość nr 2 - czy badania wskazują prawdę?Brak dowodówOstateczne rozstrzygnięcie
Co to jest?
Co to jest wg autorów? Jaki rezultat to ma dawać?
Powyżej jest link do pełnego opisu programu, ale poniżej streszczę:
Celem tego programu jest stanie się najlepszą wersją siebie. Rezultatem końcowym jest stan, gdzie realizujesz każde podjęte przez siebie wyzwanie, postanowienie, nawyki zgodnie z decyzjami, które wcześniej podjąłeś z małym wysiłkiem. (co prawda gór nie i tak nie przeniesiesz, ale postęp będzie). Dodatkowo dostaje się program Switch dot. motywacji.
Ostateczne narzędzie samodycypliny.
Twórcy tak podchodzą do programu:
Ty masz się skupić w pełni na działaniu, wprowadzaniu w życie swoich postanowień/nawyków nie na zyskiwaniu wiedzy w jaki sposób trwać w tych postanowieniach.
Oni zdobywają, przetwarzają wiedzę i przekuwają ją na narzędzia. Jeśli będzie jakaś aktualizacja w teorii wiedzy dot. dyscypliny i faktycznie będzie ona działać : oni to wprowadzą to do tego programu. Nie musisz się o to martwić.
Czyli: to ma być jedyny / ostatni program jaki kupiłeś na temat dyscypliny.
Na czym to bazuje?
- 30 lat badań psychologii
- Firma zorganizowała nawet swoje "własne" badanie - 15k osób udostępniło im jak oznaczają i radzą sobie w swoich postanowieniach.
To definitywnie budzi zaciekawienie.
Dlaczego to powstało?
Właśnie by odpowiedzieć na tony osób, które nie potrafią trwać w swoich decyzjach. (na ten temat są tony badań i naszych własnych obserwacji innych), mimo masy wiedzy i różnych innych kursów, sposobów etc.
Ukończeniem kursu zakłada się, że jest:
Wiedza
- Obejrzenie wszystkich wideo jakie tylko są.
- Ukończenie wszystkich zadań
Praktyka
- Wprowadzenie piętnastu podstawowych postanowień do swojej rutyny. Dotyczą one prawdpodobnie tego, co każdy z nas pewnie próbował kiedyś wdrożyć: ćwiczenia, regularny sen, medytacja dieta etc. Fundamenty energii 🙂 Bodaj 2/3 tych postanowień sam zamierzałem wdrożyć a połowę już miałem 😂
Parę słów bezpośrednio odemnie
Na początek: czym to nie jest.
To jest olbrzymie... narzędzie, dotyczące samodyscypliny.
Z tego płyną 3 bardzo wnioski, bo choć jesteś tam trzymany za rączke w bardzo wielu sprawach to:
- Mimo, że jest to potężne narzędzie ostatecznie i tak trzeba się samemu zaangażować: nic nie dzieje się samo. Mimo zminimalizowania wysiłku tam gdzie się da, będą momenty kiedy wzmożony wysiłek będzie esencjalny.
Może oczywiste, ale może nie.
- Kurs ma podejście całościowe i dotyka prawdopodobnie wszystkie istotne kwestie dot. trwania w postanowieniach, ale nie zagłębia się we wszystkie.
Jednymi z kluczowych elementów by skutecznie funkcjonować (a co dopiero wprowadzać personalne zmiany) są np. nasze paradygmaty oraz "wolna, niezajęta głowa" tj. jeśli ciągle "mamy coś na głowie" to dosyć trudno myśleć, a więc w sumie coś robić.
I tak, dowiesz się tam jak w podstawowy sposób zbierać swoje myśli i odciążać pamięć operacyjną, ale to nie jest GTD. Dowiesz się tam podstawowych zasad jak dobrać dietę a więc mieć energię, ale to nie jest dietetolog ani Ty sam. Trochę Ci pomogą w prioretyzacji wartości, ale to nie jest 7 Nawyków Skutecznego Działania czy Najpierw Rzeczy Najważniejsze czy nawet ich 2 kurs Perfect Life Process dedykowany paradygmatom. Dadzą Ci fundamentalne zasady i podstawowe narzędzia do działania zgodnie z nimi, ale nie zagłębią się we wszystko.
Tak, te rzeczy mają ogromny wpływ na skuteczną zmianę o czym jest w tym kursie jasno wspomniane, ale trzeba je samemu załatwić. Z mojej perspektywy niezagłębianie się w niektóre tematy (bo wspomniane są) było optymalne: jednak są tematy (m.in. paradygmaty oraz to czym zajmuje się GTD), na które nacisk jest znacznie mniejszy a moim zdaniem jest to nieproporocjonalne do ich wpływu.
Mój wniosek: dla niektórych osób (myślę, że niemałej grupy) by najskuteczniej - tj. najszybciej i najstabilniej wprowadzać postanowienia nie wystarczy samo aktywne przerabianie tego kursu; ale skupienie się na innych obszarach.
- Ostatecznie trzeba pamiętać, że to jest tylko pomocnik - nie całe życie.
Z tego co czytałem na grupie programu były takie osoby, które przyznały, że za bardzo brały do siebie BY i sugerowały, że program jest trochę inwazyjny. Moim zdaniem nie, ale nie jestem nimi.
Moja opinia na temat tego co to realnie oferuje
Wady? Zalety? Warto?
Zanim się ustali czy produkt ma jakieś zalety / wady to należy ustalić względem czego. Ocenianie względem niczego... to ocenianie względem niczego.
Nie mam szerokiego obeznania w świecie kursów, a w szczególności samokontroli: w sumie to był mój jakikolwiek drugi kurs jaki sobie kupiłem w życiu. Oto moje pobieżne porównanie
Względem innych kursów
Jak się okazało jest niemało kursów na ten temat:
O tych z udemy nie wspomnę.
I są tu "słynne nazwiska" jak James Clear, Leo Babauta czy Charles Duhigg (którego idea nawyku jest zresztą podważone w kursie).
Z mojego pobieżnego przeczytania ich:
Na ich plus
- Są tańsze; PrBY kosztuje w niepromocyjnej cenie 3000zł.
- Są znacznie krótsze (do miesiąca).
Na plus BY.
- Oferuje znacznie więcej materiału.
- Nie oferuje dedykowanych narzędzi.
- BY oferuje ciągłe aktualizacje: kurs kupujesz raz, a firma go ciągle aktualizuje, więc będziesz go miał(a) nawet za 10 lat w najlepszej odsłonie.
- istnieje możliwość zwrotu kursu w przeciagu 50 dni a w specjalnej okazji nawet i po 10 miesiącach.
Inne fakty
- Wszystko co jest poruszane w nich jest poruszane w programie. (z tego co przeczytałem)
- Ten jest po polsku, tamte po angielsku.
Czy to realnie robi różnicę?
Na początku: czy to robi różnicę u innych.
Na wstępie: ostatecznie trudno ustalić jaką to zrobiło różnicę u innych. Dlaczego?
Jedyne źródło jakie mam to grupa FB. Firma nie za dużo chwali się swoimi sukcesami (nie wiem czemu). I te dane na pewno są wyrywkowe, więc nie mają aż tak dużej wartości przy wyważonym osądze. Oto parę moich luźnych spostrzeżeń.
- Niestety nie mam danych ile osób ukończyło ostatecznie z sukcesem kurs ani żadnych statystyk (firma nie chce udostępniać tego): strzelam, że na pewno nie więcej niż 20%. (na 4-5 tysięcy osób max 1 tysiąc.)
- czytałem sporo tj. 20 wypowiedzi osób, które
- dokonały realnej, trwałej zmiany w sobie
- mimo wcześniejszego zaangażowania w samorozwój i postanowienia (tj. 5-10 letniego) dowiedziały się bardzo dużo i wprowadziło z sukcesem.
- Widziałem także osoby, które wracały do kursu mimo tego, że zrezygnowały z niego wcześniej.
- Koniec końców kurs istnieje 5 lat, więc to może oznaczać, że trzyma się nieźle jednak.
- Widziałem krytykę: niektóre osoby mówiły, że efekty są za wolno, że kurs nie jest dla wszystkich i że lepiej im poza. Mimo szukania nie znalazłem tego aż tak dużo. (3)
- Widziałem osoby, które mimo posiadania kursu nie zrobiły go od paru lat.
Generalnie: mało jest informacji czy to rzeczywiście innym ludziom pomogło czy nie. Tak jak piszę widziałem na grupie spore wyrazy uznania i wydaję mi się, że to dość skuteczne narzędzie.
Czy posiadanie tego kursu spowodowało u mnie jakąś zmianę, której nie byłbym w stanie osiągnąć bez niego?
Może napisać, że myślałem coś w tym stylu: "Covey dał mapę, BY da wdrożenie.)
Jeszcze przed samym programem z powodzeniem wprowadzałem pozytywnie postanowienia i wyeliminowałem moje dwa nałogi. Poza tym nie miałem za dużo negatywnych przyzwyczajeń ani doświadczeń: miałem dopiero 16 lat, a zmiany zacząłem wprowadzać ok. wieku 14 - 15 lat.
Do programu wszedłem, nie dlatego, że miałem spore problemy z "dyscypliną" (nie licząc pomniejszych problemów z regularnym chodzeniem spać) - chciałem po prostu się rozwijać. Napiszę o rzeczach, które z mojej perspektywy dały mi bardzo dużo i zgaduję, że miałyby także ogromny wpływ na mnie. Niestety tutaj nie ma romantycznej historii o wewnętrznej przemianie od zera do bohatera 😀.
Obstawiam, że znacznie mi pomógł. Wnioskuje to na podstawie zwykłej statystyki (znacząca ilość osób nie potrafi dokonać takich zmian) oraz tego, że rozwiał naprawdę dużo wątpliwości z którymi się zmagałem np. ile postanowień mam brać naraz? oraz uwrażliwił na typowe błędy - np. błąd amatora - na który pewnie prędzej czy później wpadłbym a nawet wpadłem - tzw. "samoupośledzenie". Tak jak wcześniej pisałem: obecnie przerabiam kurs z sukcesem.
Oto co dotychczas zrobiłem (w trakcie kursu):
Z kursem
- siedzenie prosto przez określony czas
- Codziennie określony czas na rozwój siebie
- regularna medytacja
"Z kursem" mam opanowane jeszcze 6 dodatkowych postanowień, ale je miałem wcześniej opanowane.
Nie w ramach kursu, ale podczas niego (kurs na pewno miał na nie częściowy wpływ):
- znaczne ograniczenie nałogu numer 3
- regularne ćwiczenienia
- wyeliminowanie cukru z diety
- regularne planowanie tygodnia
- regularna praca nad przekonaniami.
- unormowanie godzin chodzenia spać.
Dlaczego "nie w ramach kursu": program pilnuje by nie wdrażać za dużej ilości postanowień naraz: niestety ostatnio chciałem wziąć na siebie postanowienie, które w swojej istocie znaczyło"każdego dnia jestem najlepszą wersją siebie": rezultat jest taki, że nie podołałem mu, a platforma nie pozwoliła mi dodać więcej postanowień więc wprowadzałem je poza 😂.
Rzeczy, które szczególnie są świetne.
Olbrzymia wiedza
Jeszcze raz podkreślę: ten kurs dotyka prawdopodobnie każdego obszaru, który może mieć wpływ na postanowienia i to nie, tak, że dotyka, ale od razu dając praktyki do zastosowania.
Systematyzacja olbrzymiej, całościowej wiedzy z ogromu badań.
Mimo, że w kursie na pewno pojawią się rzeczy o których słyszałeś/łaś to są podane w bardzo systematyczny, uporządkowany sposób. No i oczywiście jest ogrom o których ja nigdy nie słyszałem a są bardzo skuteczne.
Wszystkie filmy są bardzo konkretne a na koniec każdej partii materiału są mapy myśli. Nie wyobrażam sobie ile czasu, energii zaoszczędziłem.
Strategizacja postanowień i etapowanie rozwiązań
Czyli odpowiedź na 3 bardzo ważne pytania, które pewnie każdy sobie zadawał, kto próbował wprowadzić nawyki:
- Skąd wiem, kiedy moje postanowienie jest już częścią mnie i mogę brać na siebie kolejne lub nie skupiać się na nim tak bardzo?
- Jakie następne postanowienie najoptymalniej byłoby bym wziął na siebie?
- Jak pracować z postanowieniem? Okej: chcę zacząć regularnie ćwiczyć, to po prostu wystarczy bym chodził na siłownię? I tyle?
Sam je sobie zadawałem i powiem, że zawsze miałem trochę wątpliwości czy postępuje najskuteczniej.
Aczkolwiek perfekcyjna odpowiedź na te pytania na pewno byłaby skomplikowana i zależałaby od osoby, kurs daje nam narzędzia, które pozwalają nam ominąć najgorsze błędy - na pewno lepiej niż my sami.
- 15 postanowień do osiągnięcia, które stawia przed nami kurs są tak wybrane i w takiej kolejności ustawione, by jak najstabilniej i jak najszybciej wprowadzić tę zmianę.
- Kurs ma algortym, który szacuje czy postanowienie jest już częścią nas i czy możemy brać następne: aczkolwiek na pewno nie jest perfekcyjny, jak podkreślam, na pewno jest lepszy niż my sami.
- Etapowa praca nad przekonaniem: wprowadzając nasze postanowienie przeprowadzamy go przez aż 4 etapy na każdym wykonując jasno określone czynności by zaadresować różne jego aspekty: decyzja-plan-trwanie-krystalizacja.
Dlatego też obecnie czuję się znacznie pewniej gdy podchodzę do postanowień: wiem, że jeśli bym kiedykolwiek się posypał w postanowieniach to mam podstawową, dobrze utartą ścieżkę przez innych, która nie jest wyłącznie moim widzimisię.
Support webinary i grupa
Co miesiąc są webinary z pracownikami firmy- czy to Q&A czy opracowywują własne tematy. Myślałem, że to będzie słaby dodatek, ale te w szczególności z założycielem przedstawiają informacje o których wcześniej nie myślałem i mają wpływ na moje postrzeganie świata - np. kiedy poznałem metodę EasyWay to wręcz się wzruszyłem.
Plus można kontaktować się ze specjalistą od programu.
A co do społeczności: wreszcie mogłem zadać nurtujące mnie pytania do grupy osób o podobnych zainteresowaniach i dostać logiczną, przemyślaną odpowiedź i podyskutować na głębsze tematy. Nigdy wcześniej nie udzielałem się na jakimkolwiek forum. Dodatkowo dowiedziałem się np. że żonglowanie wcale nie powoduje jakiegoś specjalnego "wzrostu" funkcji kogniwistycznych (co nie zmienia faktu, że uspokaja człowieka).
Nie muszę pozyskiwać nowej wiedzy
To, że nie muszę szukać samodzielnie wiedzy (czytać badania, książki, przyswoić i przetestować) oraz, że będzie ona zaktualizowana w miarę postępu
Rzeczy, które warto by były ulepszone i co jest mniej istotnego.
Moja subiektywna opinia na temat tego, co chciałbym by zostało zmienione w kursie.
Za duża koncentrancja na technikach i metodach w porównaniu do tzw. mindsetu
BY ma podejście całościowe: to nie jest rzucenie paru badań o przetestowanych technikach przez naukowców tylko zastosowanie naprawdę olbrzymiej ilości źródeł wpływu w inteligentny sposób na naszą korzyść.
Jednak jest jeden obszar, który uważam, że został za słabo poruszony: paradygmaty/przekonania.
If you want samll changes work on your behavior; if you want quantum-leap changes, work on your paradigms. - Stephen R. Covey
Osobiście rzuciłem 2 nałogi naraz, 3 bardzo ograniczyłem wyłącznie bazując na zmianie przekonań i mojej osobistej misji. Jak to się stało?
O co chodzi konkretnie?
Na szczerej motywacji do danego działania - i dokładnej im analizie.
W pewnym momencie przerabiania BY trochę mnie to dźgnęło - że moja uwaga zaczyna lądować z chęci na robieniu postanowień na kontrolowaniu się by zrealizować to poprawnie. Stwierdzam, że wtedy moja łatwość w trzymaniu moich postanowień i generalnie samopoczucie spadło. Nawyk ćwiczeń czy mojej porannej rytyny wprowadziłem wcześniej bez oznaczania ich i wydawało mi się to łatwiejsze nawet niż kiedy oznaczałem inne postanowienia. Osiągnąłem to głównie przypominając sobie swoją misję. Chciałem nawet wyjść z programu.
(Na przyszłość polecam wszystkim ciągle sobie przypominać dlaczego realizuje dane postanowienie!).
W książce Najpierw Rzeczy Najważniejsze Stephena R. Coveya jest taki fragment:
Miałem trochę uczucie, że BY kierowało się temu paradygmatowi bez "pasji", ale nie oceniałem jeszcze negatywnie programu: nie skończyłem go przecież. (3 lub 4 miesiące miałem).
Kompletnie niespodziewanie (gdzieś w wakacje) ukazał się webinar z twórcą programu w której przedstawił metodę EasyWay Allena Carra (być może zna ktoś z Was) - wykorzystuje się ją do rzucania palenia, ale nie tylko - esencją tej metody jak się okazuje jest szczere przyjrzenie się naszym ukrytym wątpliwościom co do naszego postanowienia, wyciągnięcie ich na wierzch - nieważne czy głupie czy nie i ustalenie jak jest naprawdę. Po to by zrozumieć, że ta zmiana jest prawdziwie wartościowa. A sama metoda jest obecnie naukowo potwierdzona jako najskuteczniejsza do rzucania palenia. Chodzi oto także by zrozumieć, że zmiana danego zachowania, choć trudna, to nie jest poświęcenie.
Wzruszyłem się - bo to w dużej części było to co sam wcześniej robiłem, przed programem, a czułem, że tego brakowało mi w programie. Kiedy miałem jakąś wątpliwość to ją świadomie, wieczorem po prostu atakowałem aż zrozumiałem o co naprawdę mi chodziło i ustaliłem co z tym zrobić.
Tymczasem na grupie okazało się, że także inne osoby z powodzeniem zaczęły rzucać inne nałogi za pomocą tego podejścia.
Byłem ciekaw jak to działa i dlatego sam spojrzałem (we wrześniu ubiegłego roku) na badania: i natrafiłem na 3 głównych badaczy w tej dziedzinie.
Ciekawe badania na temat kontroli a naszych przekonaniach i motywacji publikują A Shenhav, ET Berkman a w szczególności czołowy badacza tego tematu Michaela Inzlichta. i na którego stronę zapraszam. Nie jestem naukowcem, ale przeczytałem parę ich badań i wyłonia się taki oto obraz:
Streszcza to dobrze zdanie z tego badania
[...]Recently, these resource-based accounts have been challenged empirically as well as conceptually and recent theoretical accounts now converge towards conceptualizing selfregulatory control as some form of reward-based choice.[...]
Ostatnio, propozycje modeli bazujących na wyczerpywalnym zasobie zostały zakwestionowane teorytycznie jak i empirycznie a obecne modele oscylują wokół definiowania samokontroli jako swojego rodzaju decyzji opartej o nagrode.
Przykładem jest np. shifting priorities model* M Inzlichta, o którym zapraszam przeczytać na jego stronie lub poniżej:
Artykuł po polsku o tym, w którym jest to porządnie opisane:
W skrócie nasz mechanizm samoregulacji nie zależy tak bardzo od "baku", ale od m.in. naszej motywacji oraz tego na czym skupiamy uwagę. Oczywiście: jest to jedna z wielu grup modeli, jednak bardzo dobrze opisywał moje przeszłe doświadczenia i wydaje mi się, że najlepiej pasował do EasyWay ze wszystkich modeli streszczonych tutaj.
Moja konkluzja: BY ma prawdopdobnie nieproporcjonalny nacisk na przekonania co do trwania w postanowieniu.
Z tego co wiem BY powstało w opracowaniu o trochę starsze badania niż te z ostatnich 3 lat i najzwyczajniej jeszcze nie było aktualizacji - tak czy siak czekam na nią, ponieważ została zapowiedziana na jednym z webinarów, i że będzie ona właśnie w kierunku przekonań!
Checklisty / Listy Kontrole
W BY jest aż 10 miesięcy nauki - każdy prawie każdy film zawiera praktyczny wniosek płynący z niego - więc naturalnie użytecznej wiedzy jest masa. Część tej wiedzy jest od razu zamieniona w praktyczne narzędzia na platformie a część nie (ze względu na swoją specyfikę).
To czego mi było brak, to nie map myśli, które ułatwiają przyswajanie materiału, ale listy kontrolnej, która zamiast mnie "pamiętała" o wszystkich istotnych kwestiach do ustalenia/sprawdzenia dotyczących postanowienia i związanymi z nimi istotnymi kwestiami.
Wątpliwość nr 2 - czy badania wskazują prawdę?
Twórcy sami wskazują, że obecnie jest olbrzymi mętlik w temacie "siły woli" i mówią, że w kursie są same sprawdzone metody: jednak z tego co ja przeczytałem ten kryzys jest w całej psychologii socjalnej i nawet bardzo mocno udowodnione wcześniej twierdzenia są podważane (zapraszam pod link). Najzwyczajniej są przeprowadzane replikacje badań, tylko z nowymi standardami: i okazuje się, że nie spełniają ich. Po przykłady zapraszam pod linki. Stąd pytanie: czy wszystkie przedstawione tam praktyki faktycznie dają realną zmianę? Masa z nich daje łatwowidoczne rezultaty, np. pewne nawyki myślowe, ale niektóre metody mają dawać mniejsze efekty rozłożone w czasie, których naturalnie tak mocno nie widać. Czy faktycznie tak się dzieje? Nie wiadomo.
Brak dowodów
Choć kurs reklamuje się głównie tym, że stoją za nim lata badań: sami nie przedstawiają statystyk dotyczących uczestników ich kursów, mimo, że istnienia kursu od paru lat. To podkopuje wiarygodność.
Ostateczne rozstrzygnięcie
Sądzę, że mi produkt pomógł i pomoże, i że innym ludziom pomógł, choć firma niestety niezbyt, (prawie wcale) chwali się swoimi rezultatami. Sądzę, że jeśli ktoś jest zainteresowany: to prawdopodobnie trudno będzie znaleźć coś bardziej całościowego na rynku i jeśli poczeka na promocję to to będzie dobra decyzja. Ostatecznie można zrezygnować w ciągu 50 dni, a jeśli produkt nie będzie pomocny: poczekać parę lat aż się ulepszy.
Źródła
Inne ciekawe badanie porównujące model typu reward-based z tzw. dual process: